Flawia de Luce. Jak kominarzy śmierć w proch zmienili - Alan Bradley


Tytuł:  Flawia de Luce. Jak kominarzy śmierć w proch zmienili
Autor: Alan Bradley
Seria: Flawia de Luce tom  7
Wydawnictwo: Vesper
Gatunek: Młodzieżowa, Kryminał
Ilość stron: 364
O czym to jest?:
Banitka! Tak właśnie jedenastoletnia Flawia de Luce lamentuje nad swym trudnym położeniem, kiedy odkrywa, że jej ojciec i ciocia Felicja wysłali ją za ocean do Kanady, do Żeńskiej Akademii panny Bodycote – szkoły z internatem, do której niegdyś uczęszczała także jej mama, Harriet. Zanim jeszcze nastał pierwszy poranek niewoli, u jej stóp wylądował podarunek od losu. Ponieważ Flawia to Flawia – dobrze zapowiadająca się chemiczka i detektyw – tym podarunkiem jest okopcone i zmumifikowane ciało, które wypada z ceglanego komina. Od tej chwili, uczęszczając na lekcje, zdobywając przyjaciół (oraz wrogów), a także oceniając surową dyrektorkę szkoły i jej ciało pedagogiczne (które ma w swym gronie między innymi uniewinnioną morderczynię), Flawia stara się jednocześnie ustalić tożsamość ofiary, czas śmierci, podejrzanych, motywy i środki. Krążą pogłoski, że akademia jest nawiedzona, a kilka dziewcząt zniknęło bez śladu. Kiedy dochodzi do rozwiązania tych zagadek, Flawia staje na wysokości zadania, lecz nie zna jeszcze swego prawdziwego przeznaczenia. (lubimyczytac.pl)

Moje refleksje: 
Przygodę z Flawią de Luce zaczęła się już jakiś czas temu, choć nie trwała długo. Miałam bowiem okazję czytać pierwszy tom serii jakiś rok czy półtorej tremu. I podobał mi się. Dlaczego nie kontynuowałam czytania dalej? Nie było sposobności. Coś odciągnęło moją uwagę i zapomniałam o serii. Ale kiedy pojawił się 7-my tom, postawiłam, że warto sprawdzić co słychać  u tej przebojowej bohaterki. I choć nie znałam poprzednich tomów, rzuciłam się na głęboką wodę.

Jak się okazało, nie jest koniecznym by znać poprzednie części. Poznanie całej książki nie sprawiło mi żadnego problemu zważając na to, iż czytałam dotąd tylko pierwszy tom. Poza tym cała jej forma była w miarę łatwa i przystępna. W zasadzie nie miałam wielu problemów ze zrozumieniem tego co autor ma nam do przekazania. Może kilka razy zdarzyło się, że musiałam powtarzać jakąś stronę bo nie byłam w stanie stwierdzić, co się przed chwilą wydarzyło. Jednak były to sporadyczne sytuacje. W głównej mierze, całość czytało się nie tylko łatwo i przyjemnie ale i szybko.

Co więcej mogłabym powiedzieć na temat panującej fabuły? Przede wszystkim zaskakująca i zawrotna. Nigdy nie byłam pewna czy to już koniec niespodzianek w danym momencie, czy autor szykuje coś jeszcze. Poza tym jego pomysłowość jest godna podziwu. W dodatku to, jak poukładał logicznie i składnie. Po poznaniu całej historii dostrzega się te małe elementy, które się pominęło, acz miały one jakieś znaczenie dla rozwiązania całej sprawy. A jeśli już o tym mowa, bardzo spodobało mi się owe zakończenie. W ogóle nie wpadłabym na taki pomysł, ale to tylko dlatego, że główna bohaterka jest po prostu geniuszem :)

A skoro już wspominam o Flawii. W tej książce idealnie widać, jak sprytną i przebiegłą dziewczyną. Bo właśnie dzięki niej cała sprawa została rozwiązana. To głównie ogromna wiedza, odwaga i inteligencja bohaterki a także jej umiejętność szybkiego łączenia faktów pozwoliły na dowiedzenie, kto jest sprawcą zabójstwa. W dodatku nie brakuje jej szybkiego sarkazmu i pomysłowości. Przez to, ma wrażenie, iż jest to typ osoby, która poradzi sobie w każdych warunkach.

Jak już się wcześniej przekonałam, warto zagłębiać się w tę serię. I jeśli będę kiedyś miała możliwość i czas, by poznać poprzednie tomy, z pewnością to zrobię.

Ocena: 8/10

Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję Wydawnictwu Vesper

vesper.pl

Komentarze

  1. Można czytać od tego 7 tomu czy trzeba szukać pierwszego? Zauroczyła mnie ta książka i historia, i bohaterowie <3 Ogólnie całość do mnie przemawia! Dzięki!
    POCZYTAJ ZE MNĄ na święta!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Liczę na szczere komentarze :)