Barwy miłości- Kathryn Taylor


Tytuł: Barwy miłości
Autor: Kathryn Taylor
Seria:
Wydawnictwo: Akurat
Gatunek: Erotyczna, Romans
Ilość stron: 352
O czym to jest?:
Grace dostała niesamowita ofertę. Jako młoda studentka ekonomii ma szansę odbyć trzymiesięczny staż w jednej z najpopularniejszych firm, zarządzanych przez Jonathana Huntingtona. Opuszcza zatem rodzimą Amerykę, by skorzystać z życiowej szansy. Okazuje się jednak, iż oprócz pracy los przygotował dla niej prawdziwą niespodziankę. Jonathan okazuje się pociągającym mężczyzną, którym Grace od razu zaczyna się interesować. Ma on jednak trzy zasady: zero uczuć, ero emocji, zero zaangażowania. Taka relacja może być niebezpieczna.
Moje refleksje :
Koleżanka obiecywała mi, że „Barwy miłości” z pewnością mi się spodobają. Cóż, czyżby kłamała? A może miała rację? Niestety. Książa, mimo że ciekawa, nie zawładnęła moim sercem. Może to dlatego, że czytałam już sporo książek tego typu.

Historia nie jest dla mnie oryginalna. Z podobną sytuacją spotkałam się już, czytając „Pięknego drania”. Na szczęście już na początku autorka umieściła bardzo zabawną scenę, a i dalej nie brakowało humoru. Reszta, nie była niestety odkrywcza. To bardzo typowa książka erotyczna, której zakończenie można łatwo przewidzieć. Plusem jest to, że czyta się ją szybko i przyjemnie mimo oczywistości. Rozdziały są krótkie, druk średni, czyli strona techniczna nie zawiodła. Co więcej, bardzo podoba mi się okładka. Nie uważacie, że w tym minimalizmie jest ogromna ilość tajemnicy?

Czy jest w niej coś wyjątkowego ? Może to relacja głównych bohaterów? On udaje zimnego mężczyznę, któremu zależy tylko na seksie, ale czy to naprawdę jego natura? Ona z kolei była lekko denerwującą postacią. Wydawało mi się, iż jest zbyt naiwna i głupiutka jak na swój wiek. Często aż odrzucała od czytania książki.

Nie mogę tu nie wspomnieć o scenach erotycznych i tych związanych z pocałunkami czy ogólnie bliższym kontaktem głównych bohaterów. Pierwsza taka sytuacja wprost mnie rozbawiła. Była tak żenująca i idiotyczna, iż chyba zasługuje na miano najgorszej sceny roku. Na szczęście im dalej tym lepiej. Niestety niesmak pozostał.

Ogólnie książka nie jest zła, ale mogłaby być dużo lepsza. Z chęcią przeczytam drugą część, by przekonać się czy będzie lepsza, bo uważam, iż ta historia ma naprawdę potencjał. Wiadomo, początki zawsze są najtrudniejsze!


Ocena: 6/10

Seria Colours of love
1. Barwy miłości

Za możliwość przeczytania serdecznie dziękuję wydawnictwu Akurat

https://www.facebook.com/wydawnictwoakurat/

Komentarze

  1. Mnie się podobała, lubię takie klimaty. Teraz będę czytać drugi tom.

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytałam wiele recenzji na temat tej powieści i dość jest nawet chwalona, w przeciwieństwie do jej kontynuacji . Jeżeli będę miała możliwość zapewne skusze się po oba tomy by sprawdzić,czy faktycznie są tak diametralnie się od siebie różniące. ;)

    Pozdrawiam serdecznie i zapraszam do siebie ;)
    http://tylkomagiaslowa.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Liczę na szczere komentarze :)